poniedziałek, 29 października 2012

narodzie, czytaj!


   Książki. Papier, tektura, farba drukarska. Mają swój niepowtarzalny zapach, zarówno te nowe, jak i stare. Można je wypożyczyć w specjalnych miejscach zwanych bibliotekami, odziedziczyć w spadku, dostać jako prezent, bądź uzbierać pieniądze i samemu zakupić. Te pożyczone zawsze są nieco obce, bo nie nasze. Musimy czytać w określonym czasie, a później oddać, by mógł dotykać ich ktoś inny. Nie wytwarza się wówczas pomiędzy nami silna, empatyczna więź. Swoją własną lekturę można wąchać w nieskończoność, badać dłońmi fakturę jej kartek, wykonywać notatki na marginesach (do których warto po latach powracać). Posiadając ją, stajemy się panem i władcą (tudzież panią i władczynią) tegoż niezwykłego przedmiotu. Jesteśmy w pewnym sensie za nią odpowiedzialni- to od nas zależy los tej pozycji bibliograficznej.
   Może stać się częścią domowej kolekcji. Stać dumnie na półce, bądź leżeć na stosiku obok łóżka. Prezentować swój piękny grzbiet z fascynującym tytułem. Przemawiać: 'weź mnie, poczytaj!'. Oczywiście, jeśli zechcemy- będzie naszym najlepszym przyjacielem. Trzeba jednak pamiętać, że książki lubią żyć stadnie. Nie wolno pozostawiać jej samej sobie, wciąż będzie potrzebowała towarzystwa coraz to nowych przedstawicieli swego gatunku.
   A gdy nadejdzie leniwy wieczór po pracowitym dniu, zacznie kusić nas swym wnętrzem. Zrobimy sobie mocną, czarną herbatę i postanowimy do niej zajrzeć. Być może znajdziemy w niej ukojenie, fascynację, ostoję. Pogrążymy się w odmętach wyobraźni, utożsamimy z jej bohaterami. W magiczny sposób przejdziemy do innego świata, z którego uda nam się powrócić dopiero po zakończeniu akcji. Zderzenie z rzeczywistością będzie pewnie nieco brutalne, pojawi się kac książkowy (niemożność wejścia w świat nowej lektury, gdyż jeszcze nie opuściło się świata poprzedniej). Istnieje także prawdopodobieństwo, iż inaczej zaczniemy patrzeć na otaczającą rzeczywistość. Będziemy poszukiwać tego, co dała nam publikacja. Tej magii. Zapragniemy wiedzieć więcej i zwiedzać kolejne literackie krainy. Oczywiście, istnieje także opcja, że książka nas nie oczaruje. Nigdy się tego jednak nie dowiemy, gdy do niej nie zajrzymy.

2 komentarze:

  1. Ludzie co nigdy nie czytali żadnej książki to ciecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki, co to nawet kilku stron nie przeczytał chyba nie istnieje, co? Przynajmniej ja głęboko w to wierzę.

      Usuń