wtorek, 4 września 2012

związki homoseksualne, stereotypy i uprzedzenia

   

    Temat trudny i kontrowersyjny. Naczytałam się sporo artykułów o związkach homoseksualnych, co skłoniło mnie do przemyśleń w tej kwestii. Pierwsze, podstawowe pytanie: dlaczego ludzie (w większości) nie akceptują osób o odmiennej orientacji seksualnej? Być może dlatego, że większość wciąż boi się łamania swego rodzaju stereotypów.
    Najlepiej byłoby wszystko wypośrodkować, tak aby po ulicy chodziły same klony. Każdy byłby biały, miał ubrania z tego samego sklepu, żonę i dwójkę dzieci. I najlepiej, by był wiary katolickiej. 'Utopia' nie do osiągnięcia- znalazłaby się cała rzesza takich, którzy pragnęliby mieć więcej, żyć lepiej. Świat jest jedną wielką mieszanką kultur, religii i ras. Brak tu monotonii- każdy z nas stanowi bowiem odrębny, niepowtarzalny byt. Nie jestem jedną z tych, którzy twierdzą, że Polska to kraj, z którego najlepiej od razu uciekać (ale o tym innym razem...), owszem nasza sytuacja gospodarcza i polityczna nie jest najlepsza, ale sądzę, iż nie bez powodu my, ziarenka roślin zostaliśmy rzuceni na tę ziemię.
    Jesteśmy nieco ksenofobicznym narodem, wszelkie zmiany ustrojowe przychodzą nam trudno, ale należy zrozumieć, że to wszystko od NAS zależy. Możemy dawać dobry przykład współobywatelom, pokazać niemiłej sąsiadce, co znaczy pomocna dłoń czy życzliwość. Widok Murzyna na ulicy wciąż budzi zdumienie i przyciąga ciekawskie spojrzenia przechodniów. Jako mieszkanka raczej małego miasta (ok.75 tys. mieszkańców) doświadczam tego zjawiska w szczególnie silnym stopniu. Co by było, gdyby dwóch mężczyzn nagle przemierzało chodnikiem trzymając się za rękę, a potem całowało pod przydrożnym drzewem? Wstyd, hańba, oburzenie!
    Napisane jest w Biblii Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli. Aż zbyt dobrze znane jest nam podejście przedstawicieli Kościoła Katolickiego do tego tematu. Może bardziej właściwie słowo- duchownych. Ja sama jestem katoliczką, jednak w tej kwestii mam zupełnie odmienną opinię. Przede wszystkim- czy to, że ktoś darzy drugą osobę miłością, jest grzechem? Czułość, opiekuńczość, partnerskie trwanie przy ukochanym/ukochanej? Dlaczego mężczyzna może związać się z dużo młodszą kobietą i (na ogół) nie wywołuje to aż tak wielkiego zamieszania? Oczywiście, sprawy czysto seksualne są dla większości oburzające, wręcz obrzydliwe, jednak czy pary heteroseksualne również nie dopuszczają się bardzo 'niegrzecznych' zabaw? Czy natura człowieka może ulec zmianom pod wpływem presji otoczenia?
   Kolejny argument przeciwników związków homo- w przyrodzie się tak nie dzieje. Nieprawda. Zwierzęta czasami zdolne są do prób kopulacji tudzież nadmiernego zainteresowania przedstawicielem tej samej płci. Oczywiście, nie są w stanie spłodzić potomstwa, jednak fakt pozostaje faktem.

Spodziewajcie się niebawem dalszej części moich rozważań na ten temat, tymczasem- zachęcam do komentowania! ;)

Obrazek jest specjalnie dla tych, którzy lubią sobie coś pooglądać, a duża ilość tekstu ich przeraża. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz